Ekspres sądowy
Jako, że jest okres przedświąteczny i wszędzie już grają kolędy, ze sklepowych półek patrzą na nas setki tysięcy mikołajów, a w telewizji pewnie już puszczają zapowiedź „Kevina samego w domu”, to trudno się dziwić, że podczas czytania projektu nowelizacji KPC skojarzenie ze świętami samo mi się nasunęło.
Swego czasu popularnością cieszył się animowany film „Ekspres polarny„. Zdobył nawet 3 nominacje do Oscarów. I własnie z tym filmem nasunęło mi się skojarzenie, gdy czytałem projekt nowego art. 47985, a dokładniej chodzi mi o jego § 5:
§ 5. Przewodniczący i sąd są obowiązani podejmować czynności tak, by rozstrzygnięcie w sprawie zapadło nie później, niż sześć miesięcy od dnia wniesienia odpowiedzi na pozew. Jeżeli odpowiedź ta była dotknięta brakami termin ten biegnie od dnia usunięcia jej braków, a jeżeli jej nie wniesiono – od dnia upływu terminu do jej wniesienia.
Ustawodawca planuje więc iście ekspresowe tempo, w jakim ma się odbyć cała rozprawa w procesie gospodarczym. Wyrok ma być wydany w ciągu 6 miesięcy od dnia wniesienia odpowiedzi na pozew. Dokładnie pół roku i sprawa ma być rozstrzygnięta. Dla niektórych taki czas może się wydawać i tak zbyt długi, ale realia są takie, że w niektórych sądach pół roku czeka się na samo wydanie nakazu zapłaty.
Oczami wyobraźni ujrzałem więc pociąg, który rozpoczyna trasę na stacji „Pozew”, następnie zatrzymuje się na stacji „Odpowiedź na pozew” i dalej pędzi aż do stacji końcowej „Wyrok”. Ekspres sądowy.
Jak to ma wyglądać w praktyce, na razie nie jestem w stanie sobie wyobrazić. Może pomoże w tym nowy obowiązek planowania rozpraw i posiedzenia przygotowawcze (o których jeszcze napiszę), ale czas 6 miesięcy to naprawdę niewiele. Na pierwszy rzut oka wydaje się wręcz nierealny do spełnienia, chociaż bardzo bym się cieszył, gdyby faktycznie udało się tego terminu dotrzymać. Jedna rozprawa, ewentualnie dwie i koniec. Przynajmniej w pierwszej instancji.
I tak jak główny bohater „Ekspresu polarnego” (ciekawostka – w filmie ani razu nie pada jego imię) przemierza tym pociągiem drogę na biegun północny, tak też uczestnicy postępowania gospodarczego wsiądą w pociąg do wyroku, który zawiezie ich tam w ekspresowym tempie. Planowany przyjazd za 6 miesięcy.
Tylko, żeby się nie okazało, że ten pociąg po drodze się wykolei…
Kolejny nic nie znaczący termin instrukcyjny.
Lech, jasne, tylko że w kontekście wprowadzenia obowiązkowego planu rozprawy, który będzie zawierał harmonogram rozprawy, w tym terminy posiedzeń, przeprowadzania dowodów i ogłoszenia wyroku, termin ten nabiera większego znaczenia. Myślę, że chociaż w pierwszej wersji takiego planu, Sąd będzie starał się zmieścić w 6 miesiącach.
A przynajmniej mam taką nadzieję 🙂
A nie, to że będą robione plany na cacy, to nie mam wątpliwości 😊 A potem już będzie po staremu, świadek nie przyjdzie, adwokat się rozchoruje, biegły za rok, termin spadnie bez powodu itp. itd.😊
Niestety, na niektóre sytuacje nawet najlepsza ustawa nie pomoże 🙂 Chociaż, jeżeli chodzi o świadków, to w postępowaniu gospodarczym dowód ten ma zostać mocno ograniczony i ma być dopuszczany dopiero po wyczerpaniu innych środków dowodowych.